piątek, 5 września 2014

✿ Love is in the air, try not to breath ✿

Taaak...
Natalka znów się rozleniwiła... Przepraszam Was za to, ale po prostu nie czuję takiej potrzeby, ochoty. Nie wiem. 


Pierwsze dni/tygodnie szkoły zazwyczaj są dla mnie trudne. Kłócę się koleżankami, mam trudności z opanowaniem materiału i tego typu sprawy. Jestem w ostatniej klasie podstawówki. Rozstanę się z moją klasą i pójdę do nowej szkoły. Martyna poszła w tym roku. Przez wakacje nie miałyśmy okazji tak długo pogadać, ale w przyszłym tygodniu do mnie przychodzi i nareszcie spokojnie pogadamy. Tysia zdała do klasy językowej i ma historię oraz matematykę w języku angielskim! Przeraziłam się, bo bardzo poważnie myślę o klasie językowej, ale nie wiem czy dam radę uczyć się podstawowych przedmiotów po angielsku. Ogółem to boje się jak będzie w gimnazjum. Czy nauka będzie trudna, czy będę "kocona", czy znajdę przyjaciół... Chciałabym trochę inaczej poprowadzić pewne sprawy w gimnazjum. Inaczej zachowywać się w stosunku do niektórych osób. 


Miłość...Tak... Ogółem rzecz biorąc doszłam do wniosku, że miłość jest dziwna, że chłopcy są dziwni. Ten kto powiedział, że kobiety są z Marsa, a mężczyźni z Venus miał dużo racji. Kompletnie nie rozumiem toku myślenia chłopców: "Podoba mi się to będę jej dokuczać". Powiem Wam trochę o mojej sytuacji pewnym głupkiem. Doszedł w 4 klasie i podobał mi się z wyglądu, później również z charakteru, jednak nie jest bez wad. Cały czas mnie totalnie zlewał, a ja zachowywałam się jak idiotka. Dziewczyny chyba już tak mają... Myślałam, że nie długo mi przejdzie i będzie mi już obojętny, ale kiedy już prawie o nim zapominałam on coś robił. Zagadywał mnie, spoglądał na mnie, pisał do mnie na facebook'u lub skype i znów wracał do mojej głowy. Boli mnie, że tak się dzieje do dziś! Dosłownie ostatnia taka akcja stała się DZIŚ! Nie mogę nic mu powiedzieć, żeby się odczepił, bo to zwykła rozmowa, a jednak m w moim głupim móżdżku co przekręca i znów nie mogę o nim zapomnieć... Ostatnio powiedział mojej najlepszej koleżance, że kolegując się ze mną stała się sztywna... Nie dziwię się, że myśli, że jestem sztywna skoro przebywając w tym samym pomieszczeniu co on ja nie umiem zachować się normalnie i robię z siebie kretynkę! 


Jeśli chcecie możecie podzielić się swoją historią miłosną w komentarzu. Na mój humor będą idealne.
Papa.

2 komentarze:

  1. Fajnie prowadzisz bloga!
    Obserwuję, odwdzięczysz się?

    www.laura-ss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja historia miłosna kończy się na przytulaniu z psem haha :D
    Zapraszam, również do siebie! Jeśli ci się spodoba skomentuj lub dodaj do obserwowanych :).
    www.sue-sue2.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

♥Można komentować anonimowo.
♥Za każdy komentarz dziękuję.
♥Zostaw adres swojego bloga.
♥Każda komentarz motywuje do dalszej pracy.
♥Nie zapomnij obserwować.